Na przyzbie

Blog treningowy, założony w celach samokształceniowych. Nie ma na celu udowodniania czegokolwiek, komukolwiek, jakkolwiek.

niedziela, 21 marca 2010

Sytuacja mnie zmusza

do przetarcia Przyzby mokrą szmatą. Być może ktoś sobie tu przysiądzie, z braku ciekawszych zajęć. Ale zrobię to leniwie i bez pośpiechu. I na pewno nie dziś.

wtorek, 27 maja 2008

Siedzę sobie na przyzbie

I patrzę przed siebie.

Często dosiadają się sąsiedzi. Patrzymy sobie razem, sprawdzamy, czy widzimy to samo.
Rzadziej zjawiają się się przyjaciele lub znajomi. Rozmawiamy, kłócimy się, licytujemy kto z nas ma lepszy wzrok.

Od czasu do czasu przed moją przyzbą staje obcy. Pyta o drogę, lub po prostu szuka towarzystwa. Niekiedy nie rozumiem co do mnie mówi, wtedy próbujemy porozumieć się na migi.

Spróbuję przedstawić świat z perspektywy mojej przyzby. Bez pośpiechu. Leniwie. Ze szklaneczką merlota w ręku.